Perspektywa Zayn'a:
Dzisiaj już odbieram Martę i Mike'a ze szpitala. Pokoik już skończony i wszystko tylko czeka na nich.Właśnie jadę po nich.Na razie żadnych tras nie mamy ze względu na dzieci.Chociaż nigdy nic nie wiadomo jak to w tej branży bywa.
Właśnie jedziemy do domu mały jest taki słodki.Nie mogę się doczekać opinii Martusi na pokój.Właśnie dojeżdżamy Mike śpi i wygląda tak słodko. Arthi rośnie.
-Daj ja go wezmę.-powiedziałem
-Oky.
-Ty idź otwórz drzwi.-powiedziałem i dałem jej klucze.Na 17 mają przyjść pozostali na przyjęcie o którym Martusia nic nie wie.Dom jest dosyć duży.Ma 3 pokoje gościnne,3 łazienki,salon,kuchnia,sypialnia,pokój Mike'a a na gródku basen i na później plac zabaw oraz altana.Zaniosłem synka do pokoju a potem oprowadziłem ja po całym domu. Była pod dużym wrażeniem. Po wszystkim zrobiłem nam herbatę i siedzieliśmy w salonie czekając na stadko.
***17 godzina***
Właśnie zjawiła się Agat z Louisem i Emila z Harry'm. Oczywiście dziewczyny poszły zając się sobą a my sobą.Po jakiś 30 minutach zjawiła się brakująca 5. Od razu dziewczyny poszły do reszty a my zostaliśmy w salonie.trochę pogadaliśmy i oglądaliśmy mecz ale zjawiły się takie istotki z młodymi i musieliśmy przerwać.
-Jak tam Zayn czujesz się z tym ,że zostałeś tatą?-zapytał Lou
-Dobrze ale na dal nie mogę się przyzwyczaić.
-Zobaczymy jak przetrwasz pierwsze noce.-powiedział Liam
-Damy radę.
-Właśnie mamy małe prezenciki dla Michael'a.-dodał Dan
Od Liam'a i Daniell dostał śpioszki, Agata i Lou kupili mu zestaw. Niall z Patką kupili mu strój piłkarza ale kiedy zobaczyłem prezent Emi i Harr'ego to po prosu padłem strój pluszowego misia.Siedzieliśmy tak do 22.Marta poszła wcześniej spać.
Perspektywa Emilii:
Mały jest taki uroczy sama chciała bym mieć takir dzieci.Po powrocie od Malik'ów byłam tak podnieta ,że szybko usnęłam.
***Następny dzień***
Dzisiaj chłopaki maja jakiś wywiad w radiu i już z rana musza jechać więc Mara z Daniell przyszły do nas.Nie ukrywając ale brakuje nam ich tu tak samo jak Zayn'a i Liam'a. Przygotowania do ślubu idą pełną parą bo to już za 2 miesiące.Już byłyśmy 3 razy patrzeć za suknia ale zawsze coś jej nie pasowała a to nie taki fason ,a to rękawy nie takie.Koszmar ale dzisiaj tez jedziemy mam nadzieje ,że już ostatni raz.
***3 godziny później***
Obeszłyśmy już chyba wszystkie możliwe sklepy i nic.Na szczęście został nam ostatni oby coś było bo ki zaraz nogi w du** wejdą.
-To już ostatni.-powiedziałam
-Oby coś było bo zaraz zostanę bez sukni.-powiedział Marta
Weszłyśmy do sklepu i od od razu się rozdzieliłyśmy tak aby każda z nas znalazła suknia która się jej podoba. Za 10 minut miałyśmy się spotkać pod przebieralniami.
-Co powiesz na te?-powiedziała Dan i jej podała kilka
-Tu masz jeszcze ode mnie.-dodała Agata
-Przymierz te a potem damy ci kolejne
-I jak?-zapytałam kiedy wyszła
-To nie te żadna mi się nie podoba.Mam jednią która mi się spodobała ja szukałam.
-No to się pokaż.-dowiedziała Patka
Po 10 minutach w końcu nam się pokazała w tej sukni.Wyglądała cudnie.Nareszcie mamy ją.
Po 4 godzinach mogłam w końcu odpocząć.Nogi mnie tak bolą,że przydał by się im masaż.Chłopaki już wrócili przed nami.Doszłam z ledwością do salonu i opadłam na sofę.
-Co jest skarbie?-zapytał mnie Harry
-Jestem wykończona.Chodzenie z Martą po sklepach to koszmar jeszcze kilka minut a bym po prostu wróciła sama do domu i je tam zostawiła.
-Oj biedactwo.Daj pomasuje twoje zmęczone nóżki.
-Nie przesadzaj.
-Ala ja mówię serio.
Perspektywa Marty:
Po wielkich trudach w końcu mam suknię jestem bardzo wdzięczna dziewczyna za pomoc w poszukiwaniach.Wróciłam do domu w którym był już Zayn. Byłam tak padnięta ,że nakarmiłam tylko Mike'a poszłam się umyłam i szybko usnęłam.
***2 miesiące później***
Za tydzień ślub jestem tak ze stresowana jak nigdy.Suknia już gotowa moi rodzice już przylecieli razem z najbliższą rodziną.Moja siostra nawet przyleciała ze swoim chłopakiem nawet go polubiłam jest dosyć miły i trzeba przyznać że pasują do siebie.Michael rośnie zdrowo,Zayn nie widzie świata po za nim jest cudownym tatą po mimo koncertów i innych rzeczy związanych z jego pracą.Nawet moi rodzice podziwiają go za to jak to wszystko godzi ze sobą.
***tydzień później, dzień ślubu***
Wstałam wcześnie a raczej została obudzona przez dziewczyny już o 6 rano. Od razu wygoniły mnie do łazienki abym się umyła i ubrała w tą bieliznę co mi kupiły na noc poślubną. Wiem tyle ,że Zayn jest u chłopaków i tam się przygotowuję. Po wszystkim wyszłam z mokrą głową w tej bieliźnie a jedyne słowa jakie usłyszałam z ust dziewczyn to było: WOW.
-Siadaj tutaj.-powiedziała El
-Po co?-zapytałam
-Siadaj i nie marudź!!!-wrzasnęła Dan
-No dobrze.-powiedziałam i zrobiłam tak jak kazały.
Daniell z Patrycją zajęły się włosami, Aga z Emilią paznokciami a Eleonor makijażem.Na 12 ślub o 10 w końcu założyłam sukienkę.
Po wszystkim ruszyliśmy do kościoła a tam mnóstwo gości.Jechaliśmy osobno bo Zayn nie chciał mnie widzieć w sukience.Dlatego jechałam z rodzicami i dziewczynami. Zayn z chłopakami. Jestem tak zestresowana ,że szok.
***w kościele***
Właśnie tata prowadzi mnie do ołtarza do mojego męża (już niedługo).Graja typową melodie którą każdy zna ja w oczach mam łzy natomiast moja mama już płacze razem z moją siostrą. Świadkami są Emila z Harry'm. Zayn wygląda tak cudnie w garniturze.
Przez cały ślub miałam łzy w oczach a Zayn pociera moja dłoń. Nie mogę w to uwierzyć ,że jest już moim mężem. Po życzeniach pojechaliśmy(już razem)do sali w której odbywało się przyjęcie. Dziewczyny wszystko zorganizowały.Byłam w szoku. Dzieci miały gdzie się bawić Mike z Arthim mieli dzisiaj opiekunki wiec nie miałam się o co martwic ale jednak nie pokój zostaje średnio co godzinę szłam zobaczyć co u niego słychać. W końcu mój mąż się na mnie zdenerwował.
-Siadaj na miejscu i zostajesz ,ze mną.Michael jest bezpieczny w dobrych rękach a ty masz mi nie uciekać muszę się tobą nacieszyć ŻONO.-powiedział i mnie namiętnie pocałował a ja odwzajemniłam pocałunek. O północy standardowo oczepiny. Jednak mogłam się spodziewać po dziewczynach czegoś innego. Zamiast normalnie rzucać welon czy Zayn krawat one zawiązały mi oczy i zakręciły a w tym czasie miałam rzucić welon a Zayn krawat.One jednak są zjeb**e no ale czego ja od nich oczekuje jestem w końcu podoba nie wyobrażam sobie jak to by było bez nich. Wszystkie zabawy ona prowadziły.Na szczęście znalazłam chwilę czasu aby się przebrać tak jak mój mężulek.

Dziewczyny chyba się domyśliły po co poszliśmy bo nawet nas nie szukały a dosyć długo nas nie było. Nie da się ukryć ,że Mulata skusiła moja czerwona bielizna którą kupiły dziewczyny. Po wszystkim zadzwoniłam do dziewczyn i powiedziałam,że już nie wracamy i żeby pożegnali gości i zaprosili ich jutro na obiad.
***Następny dzień***
Po upojnej nocy wstałam o 8 aby się jeszcze przygotować na dzisiaj.Poszłam do łazienki aby się tam ogarnąć i ubrać oraz umalować.O 13 jest obiad.
-Marta musimy już iść.-usłyszałam Agatę
-Zaraz szukam torebki.
-Mam już ją.Ruszaj tyłek.
-Idę nie krzycz kobieto już.
Obiad minął w miłej atmosferze. O 20 goście zaczęli się zbierać.Moi rodzice mają jutro lot o 14 więc muszą się wyspać i spakować.My do domu dotarliśmy o 22 od razu poszłam umyć Mike'a,nakarmić i położyć spać.
***Następny dzień***
Po upojnej nocy wstałam o 8 aby się jeszcze przygotować na dzisiaj.Poszłam do łazienki aby się tam ogarnąć i ubrać oraz umalować.O 13 jest obiad.
-Marta musimy już iść.-usłyszałam Agatę
-Zaraz szukam torebki.
-Mam już ją.Ruszaj tyłek.
-Idę nie krzycz kobieto już.
Obiad minął w miłej atmosferze. O 20 goście zaczęli się zbierać.Moi rodzice mają jutro lot o 14 więc muszą się wyspać i spakować.My do domu dotarliśmy o 22 od razu poszłam umyć Mike'a,nakarmić i położyć spać.