***20.07 następny dzień,rano***
Perspektywa Julii:
Rano jak zawsze na śniadanie zwlekłam się z łóżka i pamiętając drogę na dół po omacku trafiłam do kuchni gdzie byli już wszyscy.No dobra brakowało tylko Louis'a z Meg oraz Zayn'a z Martą.Dwie pary które nie przyznają się,że ze sobą chodzą.Może co do tej drugiej to pewności nie mam ale na pewno nasza marchewka z tym człekiem uzależnionym od muzyki coś ukrywają a ja muszę w końcu mieć pewność.
-To co dzisiaj robimy?-zapytał Li
-Co proponujesz?-dopytywał Harry
-Mały wypad na painballa.-odpowiedział
-Ja wchodzę w to a wy?-odparł Hazza
-Ja się nie najlepiej dzisiaj czuję i zostanę w domu a po za tym nie ma wszystkich jeszcze.-dodałam
-O czym to tak dyskutujecie?-odwróciłam się i zobaczyłam pozostałą czwórkę-coś nie tak ze mną?-zapytał Lou
-Z twoimi włosami.Mógłbyś je w końcu jakoś ogarnąć.-dodał i zabrałam się ze moje płatki
-Jedziecie z nami na painballa?-dopytywała Liam
-Jeszcze się pytasz niepotrzebnie.-odpowiedział Zayn
Po śniadaniu mieli od razu jechać a ja poszłam do siebie położyć się i poczytać przy okazji bo miałam spore zaległości.
***pół godziny późnej***
Zachciało mi się słodkiego więc zeszłam na dól podśpiewując sobie piosenkę zaczęłam szperać w słodkim.
-Co tam szukasz?-wystraszyłam się i upuściłam cały słoik nutelli
-I co narobiłeś taki dobry towar poszedł się...pierdzielić.-odpowiedziałam i zobaczyłam minę Niall'a i si roześmiałam bo była zabójcza
-Z czego ten śmiech to był mój deser na dzisiaj.
-Cały słoik?Wiem,że ty potrafisz dużo zjeść ale w tym domu są inni który również chcieliby zjeść.To twoja wina więc ty to posprzątasz.-powiedziałam i skierowała się w stronę salonu.
-To nie sprawiedliwe.-odpowiedział
-To ja powiem tobie coś.Nie ma sprawiedliwości na tym świecie i im prędzej to zrozumiesz ty mniej się rozczarujesz.-włączyłam na jakiś kanał z bajkami i zaczęłam oglądać ale jęki i stękanie blondyna mnie zaczęła nieźle wkurzać
-Ogarnie się zaczynasz mnie irytować już.-dodała i szłam w stronę kuchni kiedy kiedy zza blatu zobaczyłam Nialler jak ma całą rękę we krwi.
-Zostawić ciebie na chwilę samego to jak pozwoli małemu dziecku aby została samo w domu.
Perspektywa Niall'a:
Zabrałem się za sprzątanie tego bajzlu ale jak to ja zawsze sobie coś zrobię i tak było teraz.Zamiast wszystko zamieść szczotka to ja zacząłem wybierać szkło i jeden kawałek wbił mi się w dłoń.Staram się powstrzymać krzyk ale nie za bardzo mi się to udawało bo Jey to usłyszała.
-Duże dziecko z ciebie.-powiedział
-No jakoś tak wyszło.-odpowiedziałem kiedy opatrywała mi ranę-Gdzie się tego nauczyłaś?
-W szkole mieliśmy zajęcia z pierwszej pomocy i innych takich rzeczy aby umieć zająć się takimi niezdarami jak ty.-uśmiechnęła się złośliwie ale ja ten uśmiech ubóstwiam wręcz.
-Dziękuję ci.-dodałem i nie mogłem się powstrzymać aby ją pocałować.Bałem się,że mnie odepchnie ale ona odwzajemniła mój pocałunek.Kiedy odsunęliśmy się od siebie musiałem jej to powiedzieć.
-Kocham Cię Julia.
-Ja...ja...też Niall.
-Co ty też?
-Też cię kocham.-odpowiedziała i znowu się pocałowaliśmy
***półtorej godziny późnej***
Zaczęliśmy oglądać filmy i rozmawialiśmy o wszystkimi i o niczym.
-Niall wiesz może coś na temat Lou i Meg?-zapytała nagle
-Nic szczególnego po za tym co widać a widać dość sporo.
-Nie mówił ci nic czy jest z Magdą?
-Nie i nie pamiętam abym z nim o tym rozmawiał może Liam będzie wiedział coś więcej albo Zayn lub Harry ale ten to może wiedzieć najmniej.-odparłam i pocałowałem ją w czoła a w tym momencie w domu pojawiła się cała zgraja i spokój znikł tak szybo jak się pojawiła w tym domu.
-Jula...o widzę,że już lepiej się czujesz.A może to był tylko pretekst żeby zostać z Niallerem sam na sam.-powiedział Marta i złośliwie się uśmiechnęła
-Chciałabyś.Mówcie jak było.
-Żałujcie,że was nie było bo mamy dwa newsy.-odpowiedział i pojawił się Lou z Magda a do Marty dołączył Zayn.
-My tez mamy dla was pewną wieść.-dodałem i wstaliśmy-Ale wy pierwsi.
-No więc mamy dwie nowe pary.-odpowiedział za nich Liam
-Nie dwie tylko trzy Li.-powiedziałem
-Wow wielkie święto dzisiaj mamy.Tylko ja sam jak palec.-usłyszeliśmy Harr'ego i spojrzałem na niego a ten udawał,że płacze-No chodź się przytulić i nie rycz bo nie wypada tobie.-dodał Zayn a on się wtulił i zrobiliśmy wspólnego misia.
Perspektywa Liam'a:
Około 15 ma wpaść Dan po dziewczyny bo podobno gdzieś razem jadą ale jak pytałem dziewczyn czy coś wiedzą to zrobiły duże oczy.Czasami zaczynam się bać mojej dziewczyny ale za to ją kocham,że jest inna niż pozostałe dziewczyny.Od pewnego czasu zastanawiam się nad oświadczynami.Nie chce na razie mówić wszystkim aby nie zapeszyć.Jestem na dobrej drodze do tego.Na pewno muszę pogadać z dziewczynami aby mi pomogły i z chłopakami.Szczerze mogę przyznać,że Jula,Marta i Magda to zjawiły się w odpowiednim momencie.To nie był przypadek,do tej pory było nudno w sensie,że to stawało się monotonią.Koncerty,wywiady,nagrania,dom,koncert,wywiad,sesja,dom i tak w kółko.Siedzieliśmy tylko przed telewizorem z laptopami czy telefonami w nacie na twiette'rze sprawdzając nowości a teraz jest inaczej.Siedzimy z miską popcornu i oglądamy całą 8 czy 9 filmy i przy okazji jest przy tym zabawa.Nie wiem jak to będzie kiedy każdy z nas będzie mieszkać osobno chyba zwariujemy.Jedynym wyjściem będzie mieszkanie nie daleko siebie.Siedziałem tak w pokoju i rozmyślałem nad tym.
-Liam Daniell przyszła!!!-krzyknął Harry
-Idę tylko powiem jeszcze dziewczyna.-odpowiedziałem-Dziewczyny Dan się pojawiła po was chodźcie na dół
-Już idziemy.-powiedziała Jula i poszliśmy na dół
-No hej wy się dziewczyny ubierajcie a ja czekam.Cześć skarbie.
-Hej złotko.Gdzie je nam porywasz co?-zapytałem
-Mała słodka tajemnica,ale spokojnie odstawie je około 24.Nie macie się czego bać będą bezpieczne a teraz wybacz ale musimy już znikać bo czekają na nas.-powiedział i wyszły.
-Chłopaki chata wolna to co robimy?Małe rozgrywki na play'u?
-Wchodzimy w to.-krzyknęli zgodnie
-Niall zaopatrzenia,Harry przygotuj miejsce a my zajmiemy się sprzętem.-wydałem polecenia i zaczęło się
***8 i pół godziny później***
-Trzeba sprzątać bo jak wrócą to nie mogą widzieć takiego syfu.-powiedział Lou
-Fakt.Harry,Niall i Lou pozbieracie śmieci a my z Zayn'em ogarniemy resztę a jak skończymy to wam pomożemy.
-Ta ja już wiem jak to wygląda.-dodał Harry
-Ej im szybciej to zrobimy ty lepiej dla nas i naszego życia.-powiedział Lou i zaczęliśmy porządki.
Perspektywa Daniell:
Postanowiła zabrać dziewczyny na małą imprezę mojej koleżanki.Niech się trochę rozerwą bo z tymi pacanami można zwariować 24h/7.Wiem bo miałam okazję spędzić tam jakiś czas temu kilka dni.Na 16 to się zaczynało.Wcześniej powiedziałam dziewczyna,że mają ubrać się wygodnie ale elegancko bo idziemy do klubu.Nie miały nic przeciwko temu a nawet jeśli to nie mogą cały czas siedzieć z nimi w domu i wychodzić tylko wtedy kiedy oni.To jest koszmar.Mają własne życie.Dlatego opiekę nad nimi sprawuję po części też i ja.
Imprez trwała do 23 więc tak jak powiedziałam odstawie je około 24 a ja słowa dotrzymuje.
-Dan to była jedna z lepszych imprez na jakich byłam.-powiedziała Marta
-No widzicie a tak to byście pewnie tkwiły przed telewizorem z tymi wariatami a tak pobawiłyśmy się i razem spędziły miło czas.Co wy na to aby jutro zrobić sobie taki cały dzień w SPA.Na obrzeżach Londynu jest moje ulubione?-zapytałam
-Czemu nie ale o której byśmy miały tam jechać?-zapytała Julia
-O 7 musiałybyśmy wyjechać żeby tak po 8 być na miejscu.-odpowiedziałam
-Pomysł genialny czemu nie.-dodała Magda i tak gadałyśmy aż odstawiła je do domu.
-Szczerze powiem,że jestem ciekawa co robili przez ten czas i pójdę z wami.-wysiadłyśmy z taksówki,ja zapłaciłam i szłyśmy w stronę domu.
-Jesteśmy już.-powiedziała Meg i zobaczyłyśmy jak chłopaki sprzątali i wtedy domyśliłam się,że zrobili sobie małą partyjkę na play'u.
-No pięknie ale nie udało wam się posprzątam do końca przed naszym powrotem.-powiedziałam a ich oczy były rozmiary monety pięciozłotowej-Co tak gały wytrzeszczacie?
-Myśleliśmy...-powiedział Niall ale nie dałam mu dokończyć
-Wow wy myśleliście cud się stał.Ale nawet jeśli to źle myśleliście bo my zdążyłyśmy wrócić.-powiedziałam,rozebrałyśmy się i pilnowałyśmy aby pięknie posprzątali ten chlew jaki narobili.Skończyli około 1 w nocy dopiero.Pogadałam jeszcze z dziewczynami o tym co się wydarzyło,pogratulowałam i poszliśmy wszyscy spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz