niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 13

Perspektywa Louisa:

-No dobrze ale pod warunkiem, że nie będziesz wtrącać się do rozmowy. -powiedziała  Agata
-No dobrze.
-Dziękuję.-odpowiedziała i pocałowała mnie
Zeszliśmy na dół po drodze spotykając Harr'ego i Emile. Po śniadaniu siedzieliśmy w ogrodzie i każdy robił co chciał. Aga od kąt dostała tą wiadomość nie jest obecna starałem się ją jakoś rozbawić ale ona jest w swoim świecie nawet na dziewczyny nie reaguje. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
-Louis ja idę się szykować tobie też to radze.-nagle usłyszałem
-Dobrze kochanie. Zaraz będę gotów.
-To świetnie.

-A wy gdzie się wybieracie?-zapytał Liam
-Do parku ale nie chce mi się o tym teraz gadać.
-Rozumiem.

Po pół godzinie byliśmy już na miejscu. On niestety też kiedy go zobaczyliśmy Agata ścisnęła mocniej moją rękę.
-Spokojnie kotku będzie dobrze jestem koło ciebie jak coś pamiętaj o tym.
-Dobrze dziękuję Ci za to. -powiedziała i w tym momencie się spotkaliśmy

Perspektywa Dawida:

Kiedy zobaczyłem jak idzie w moją stronę z chłopakiem uświadomiłem sobie jeszcze bardziej co staciłem ale nadal mam nadzieję,że ją odzyskam.
-Cześć po co chciałeś się spotkać.-powiedziała od razu jak się spotkaliśmy
-Hej mam nadzieję, że się nie gniewasz za to ale muszę z tobą o tym porozmawiać. Może usiądziemy?-powiedziałem i pokazałem na ławkę
-Do rzeczy bo nie chce tu siedzieć nie wiadomo ile.
-Więc tak. Już ci mówiłem,że chce abyś do nie wróciła...-nie dane mi było dokończyć
-Nie powtarzaj się bo to nic nie da.Mam chłopaka którego już poznałeś wcześniej .Lou to jest Dawid o który ci właśnie mówiłam. A teraz do rzeczy. Ile byś mnie nie przekonywał iż się zmieniłeś to ja za każdym razem powiem "nie". Więc żal twojego i mojego czasu na takie rozmowy wybacz.Jeśli nie masz już nic do dodania to my idziemy. Sorry ale nie mam tyle czasu. -powiedziała i wstała.Zdążyłem złapać ją za rękę zanim odeszła.
-Rozumiem i chce tylko powiedzieć,że życzę wam szczęścia. A tobie Lou powiem iż jesteś chol***ym szczęściarzem ja niestety doceniłem to za późno.-dodałem i już odchodziłem kiedy się odezwał.
-Dziękuję i nie bój się będę o nią dbał.
-Dawid zaczekaj.-podbiegła do mnie-Jak chcesz to możemy zostać dobrymi kolegami bo na przyjaźń to dla mnie za szybko po tym co się stało.
-Rozumiem i się zgadzam.-powiedziałem a ona podała mi rękę.
-Cześć.Do usłyszenia.z- powiedziała i wróciła do swojego chłopaka.

***w tym samym czasie***

Perspektywa Patrycji:

Właśnie jesteśmy na lotnisku w Dublinie i odbieramy bagaże.
-Daj ja wezmę walizki.-powiedział
-Dziękuję.

Przyjechał po nas Zayn więc chłopaki zapakowali walizki i pojechaliśmy do domu.
-Jak było Patka?-zapytał Mulat
-Genialnie ale pogadamy w domu bo jestem padnięta po podróży.-powiedziałam i zasnęłam. Obudziłam się jak dojechaliśmy na miejsce.
-Jesteśmy już skarbie.-usłyszałam Niall'a
Wysiadłam i poszłam do domu. W salonie siedziała reszta stada ale nie zauważyłam Louisa i Agaty.
-A gdzie podziewa się "Romeo i jego Julia"?-zapytałam
-Za tobą jesteśmy.-usłyszałam głos Agi-Ile to można na was czekać już zaczynało nam się nudzić bez was.-powiedziała a w tym momencie do domu weszli Niall z Zaynem.
-Stęskniłaś się za mną kuzyneczko?
-Za tobą na jasne...,że nie.-odpowiedziała i poszła się z nim przywitać.
-Miła jesteś. -dodał
-No wiem a ty powinieneś o tym wiedzieć zakochańcu. Czemu mi nie raczyłeś powiedzieć, że chcesz prosić Flap o chodzenie co? Musze się dowiadywać on innych. -powiedziała i zdzieliła go po głowie.
-Auł to bolało. A nie powiedziałem bo nie wiedziałem jak zareagujesz.
-To trzeba było się przekonać. Miało boleć.
Pogadali tak jeszcze trochę a potem poszłam się ogarnąć i położyłam się spać. Obudził mnie Niall na kolacje więc wstałam i zeszliśmy na dół. Tam byli już wszyscy nawet jego rodzice.
-Witamy śpiąca królewno.-powiedział jego tata
-Dzień dobry a raczej dobry wieczór już.
-Opowiadajcie jak tam wycieczka się udała.-dopytywała jego mama
-Bardzo dobrze i chciałbym wam powiedzieć, że Patrycja i ja jesteśmy razem.
-Gratulacje synu.-powiedział wujek dziewczyn
-Dziękuje tato.
Po kolacji rozmawiałam z jego mamą i powiedziała mi kilka ciekawych rzeczy o nim. Byłam tak zmęczona, że dosyć szybko się położyłam i usnęłam.

Perspektywa Marty:

Po kolacji poszliśmy z Zaynem do niego. Rozmawialiśmy o muzyce kiedy wparował do nas Niall.
-Bez mózgu puka się nie nauczyli w domu. -powiedział Mulat
-Sorry chciałem wam pogratulować bo przed chwilą cię dowiedziałem.
-Dziękujemy.-powiedziałam
-Coś jeszcze bo chcemy być sami. -powiedział do Niall'a
-Stary nie denerwuj się tak już idę.Jak chcecie to chodźcie bo gry w butelkę i tak nudno bez was.
-Nie dzięki a po za tym jestem zmęczona więc nici by z tego wyszły chyba, że Zayn chcesz to możesz iść.
-Nie skożystam.
Od razu domyśliłam się,że to było jego zadanie a o grze wspomniał żebyśmy nie byli źli na niego za to. Czas nam tak szybko płynie, że nawet nie skapnęłam się a było już grubo po północy.
-Zayn ja pójdę się tylko ogarnę szybko i jestem z powrotem.
-Dobrze ja za ten czas też się ogarnę i przyjdę do ciebie.
Po 20 minutach wyszłam a Zayna jeszcze nie było więc skusiłam się na telewizję.Zdążyłam włączyć i do pokoju wszedł Zayn.
-Przyniosłem kakao i coś do jedzenia.
-O dziękuję, to co robimy?
-Może obejrzymy film. -powiedział i zza pleców wyją 6 filmów.-Starałem się wybrać jakieś normalne.
-No dobra to ten.-pokazałam na jakiś muzyczny.Obejrzeliśmy 3 filmy i zasnęliśmy, pamiętam, że robiło się już jasno .

Perspektywa Zayna:

Noe zorientowałam się kiedy zasnąłem. Po raz kolejny Marta pilnowała mojego serduszka.Obudziłem się i zobaczyłem, że jest już 10.Nie chciałem jej budzić więc powoli wstałem i pod głowę podłożyłem poduszkę. Zszedłem na dół aby zrobić jej śniadanie.
-O idzie.Upojna noc była? -zapytał Harry
-Puknij się w ten łeb idioto do reszty ci odbiło.Ja nie ty.
-Odpierdziel się ode mnie dobrze.
-Chłopaki spokój już.-wteącił Liam
-Tato ale on mnie obraził.-powiedziałem
-Bo miałem powód. -dodał Hazza
-Dobra już koniec tego. -odparł Li
-Sorry ale ja muszę zrobić śniadanie.
Poszedłem do kuchni aby zrobić śniadanie mojemu skarbowi. Mam nadzieję ,że będzie jej smakować. Powoli otworzyłem drzwi a ona jeszcze spała więc postanowiłem ją obudzić.
-Królewno wstajemy koniec tego dobrego.
-Dzień dobry.
-Mam tu coś dla ciebie.- powiedziałem i podałem tackę z śniadaniem
-O dziękuje nie musiałeś.
-Nie musiałem ale chciałem.
-No dobrze ale zjesz ze mną bo ja sama nie dam rady tyle.
Po śniadaniu zeszliśmy na dół a w salonie już siedziała cała zgraja łącznie z Dan i El.
-No cześć dziewczyny co tam u was?- zapytałem
-Wpadłyśmy na chwile po dziewczyny bo mamy z nimi do pogadania .Marta zbieraj się szybko i czekamy na ciebie na zewnątrz.- powiedziała Dan i wyszły wszystkie a Martusia pobiegła na górę się przebrać i po 10 minutach wyszła na pożegnanie dając mi buziaka.
-To co gramy na play-u?- zapytałem
-Oky to co 3 na 2 jak zawsze?- dopytywał Lou
-Wchodzę w to.- odpowiedział Hazza
-A gdzie dziewczyny poszły wiecie coś?
-Nie za bardzo ale były wściekłe jak tu przyszły. Coś poważnego chyba bo dawno nie widziałem takiej Daniell.- odpowiedział mi Liam
-Aha dzięki za info. To co gramy teraz.
Graliśmy tak do powrotu dziewczyn.

Perspektywa Daniell:

Kiedy przeczytałam w gazecie artykuł o Agacie a potem o Patce i jej wyjeździe z Niall’em byłam w szoku. Napisali tam ,że Aga zdradza Lou już na samym początku a Patka jest z Niallerem tylko dla sławy. Wiedziałam ,że to nie prawda i postanowiłam powiedzieć dziewczyna o tym nie chce aby dowiedziały się o tym z gazet.
-Aga powiedz mi kto to jest?- zapytałam i pokazałam zdjęcie z gazety.
-O matko. To jest mój były. Można tak powiedzieć. Lou go zna bo był w tedy ze mną. To jest z wczoraj. Ale dlaczego tu jest napisane ,że ja go niby zdradzam.- powiedziała i „opadła” na ławkę.
-To nie wszystko bo na Patrycje też jest jazda, że podobno jesteś z Niall’em dla sławy i kasy. Nie długo pojadą po Marcie i Emilii tylko musza coś znaleźć na was. Wy nie jesteście do tego przyzwyczajone ale tak niestety już jest w tym świecie.
-To jest koszmar. Przecież to nie prawda. Masz przy sobie ten artykuł z miłą chęcią go przeczytam.- powiedziała Patka
-Lepiej nie dziewczyny nie jesteście na to gotowe tak jak ja nie byłam jak przeczytałam o sobie i Liamie w gazecie, że niby się puszczam i jestem w ciąży tylko nie wiem z kim.
-Mam nadzieje, że nie załamiecie się teraz. Pamiętajcie ,że zawsze macie nas –dodała El i powoli zbierałyśmy się do domu. Kiedy doszłyśmy i otworzyłam drzwi usłyszałam wrzaski chłopaków od razu domyśliłam się ,że Graja w nogę na play-u.
-Co wy tu odwalacie. Ile tak już siedzicie? -zapytała Emila
-No jak wyszłyście to zaczęliśmy grać.- powiedział Harry
-No pięknie nie ma nas chwile a wy taki bajzel robicie. Już to wyłączać i ruszać dupy raz dwa i powtarzać nie będę.-dodała wściekła Agata
-No daj skarbie tylko dokończyć meczy zaraz kończymy odpowiedział Lou i zrobił błagalną minę

-Czy ja nie wyraźnie powiedziałam.- powiedziała już głośniej i podeszła do telewizora i go wyłączyła.
-Ejj no.-powiedzieli razem
-Ruszać dupy i sprzątać a jak będziecie grzeczni to z dziewczynami zobaczymy czy pozwolimy wam pograć jeszcze. Raz dwa i teraz nie żartuje już.-dodała a ci jak rakiety zaczęli sprzątać a ona poszła do siebie widać było, że jest padnięta po tym wszystkim. My dopilnowałyśmy chłopaków ze sprzątaniem i zrobiłyśmy kolację Lou powiedziała ,że idzie po Gucie ale mu odradziłam. Przy jedzeniu powiedziałyśmy co jest w gazetach. Byli w szoku. Rozeszliśmy się do siebie i tak minął kolejny dzień. Nie zbyt miła ale na szczęście już minął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz