Perspektywa Louisa:
-No dobrze ale pod
warunkiem, że nie będziesz wtrącać się
do rozmowy. -powiedziała Agata
-No dobrze.
-Dziękuję.-odpowiedziała i pocałowała mnie
Zeszliśmy na dół
po drodze spotykając Harr'ego i
Emile. Po śniadaniu siedzieliśmy w ogrodzie i każdy
robił co chciał. Aga od kąt
dostała tą wiadomość
nie jest obecna starałem się ją
jakoś rozbawić ale ona jest w swoim świecie nawet na dziewczyny nie reaguje. Mam
nadzieję, że
będzie dobrze.
-Louis ja idę się szykować
tobie też to radze.-nagle usłyszałem
-Dobrze kochanie. Zaraz będę gotów.
-To świetnie.
-A wy gdzie się wybieracie?-zapytał
Liam
-Do parku ale nie chce mi
się o tym teraz gadać.
-Rozumiem.
Po pół godzinie byliśmy
już na miejscu. On niestety też kiedy go zobaczyliśmy
Agata ścisnęła mocniej moją rękę.
-Spokojnie kotku będzie dobrze jestem koło ciebie jak coś
pamiętaj o tym.
-Dobrze dziękuję
Ci za to. -powiedziała i w tym momencie się
spotkaliśmy
Perspektywa Dawida:
Kiedy zobaczyłem jak idzie w moją
stronę z chłopakiem uświadomiłem sobie jeszcze bardziej co staciłem ale nadal mam nadzieję,że ją odzyskam.
-Cześć po co chciałeś się
spotkać.-powiedziała od razu jak się
spotkaliśmy
-Hej mam nadzieję, że
się nie gniewasz za to ale muszę z tobą o
tym porozmawiać. Może usiądziemy?-powiedziałem i pokazałem
na ławkę
-Do rzeczy bo nie chce tu
siedzieć nie wiadomo ile.
-Więc tak. Już
ci mówiłem,że chce abyś
do nie wróciła...-nie dane mi było dokończyć
-Nie powtarzaj się bo to nic nie da.Mam chłopaka którego już
poznałeś
wcześniej .Lou to jest Dawid o który
ci właśnie
mówiłam. A teraz do rzeczy. Ile byś mnie nie przekonywał iż się
zmieniłeś
to ja za każdym razem powiem
"nie". Więc żal twojego i mojego czasu na takie rozmowy
wybacz.Jeśli nie masz już nic do dodania to my idziemy. Sorry ale nie mam
tyle czasu. -powiedziała i wstała.Zdążyłem złapać ją
za rękę
zanim odeszła.
-Rozumiem i chce tylko
powiedzieć,że życzę wam szczęścia.
A tobie Lou powiem iż jesteś chol***ym szczęściarzem ja niestety doceniłem to za późno.-dodałem i już
odchodziłem kiedy się odezwał.
-Dziękuję i
nie bój się będę o nią
dbał.
-Dawid zaczekaj.-podbiegła do mnie-Jak chcesz to możemy zostać
dobrymi kolegami bo na przyjaźń to dla mnie
za szybko po tym co się stało.
-Rozumiem i się zgadzam.-powiedziałem
a ona podała mi rękę.
-Cześć.Do usłyszenia.z- powiedziała i wróciła
do swojego chłopaka.
***w tym samym czasie***
Perspektywa Patrycji:
Właśnie jesteśmy na lotnisku w Dublinie i odbieramy bagaże.
-Daj ja wezmę walizki.-powiedział
-Dziękuję.
Przyjechał po nas Zayn więc
chłopaki zapakowali walizki i
pojechaliśmy do domu.
-Jak było Patka?-zapytał
Mulat
-Genialnie ale pogadamy w
domu bo jestem padnięta po
podróży.-powiedziałam i zasnęłam. Obudziłam
się jak dojechaliśmy na miejsce.
-Jesteśmy już
skarbie.-usłyszałam Niall'a
Wysiadłam i poszłam
do domu. W salonie siedziała reszta stada
ale nie zauważyłam Louisa i Agaty.
-A gdzie podziewa się "Romeo i jego Julia"?-zapytałam
-Za tobą jesteśmy.-usłyszałam
głos Agi-Ile to można na was czekać
już zaczynało nam się
nudzić bez was.-powiedziała a w tym momencie
do domu weszli Niall z Zaynem.
-Stęskniłaś się
za mną kuzyneczko?
-Za tobą na jasne...,że
nie.-odpowiedziała i poszła się z
nim przywitać.
-Miła jesteś.
-dodał
-No wiem a ty powinieneś o tym wiedzieć
zakochańcu. Czemu mi nie raczyłeś powiedzieć, że chcesz prosić
Flap o chodzenie co? Musze się dowiadywać on innych. -powiedziała i zdzieliła go po głowie.
-Auł to bolało.
A nie powiedziałem bo nie
wiedziałem jak zareagujesz.
-To trzeba było się
przekonać. Miało boleć.
Pogadali tak jeszcze trochę
a potem poszłam się ogarnąć
i położyłam się
spać. Obudził mnie Niall na kolacje więc wstałam
i zeszliśmy na dół. Tam byli już
wszyscy nawet jego rodzice.
-Witamy śpiąca
królewno.-powiedział jego tata
-Dzień dobry a raczej dobry
wieczór już.
-Opowiadajcie jak tam
wycieczka się udała.-dopytywała
jego mama
-Bardzo dobrze i chciałbym wam powiedzieć, że Patrycja i ja jesteśmy razem.
-Gratulacje
synu.-powiedział wujek
dziewczyn
-Dziękuje tato.
Po kolacji rozmawiałam z jego mamą i
powiedziała mi kilka ciekawych rzeczy o
nim. Byłam tak zmęczona, że
dosyć szybko się położyłam i usnęłam.
Perspektywa Marty:
Po kolacji poszliśmy z Zaynem do
niego. Rozmawialiśmy o muzyce kiedy wparował
do nas Niall.
-Bez mózgu puka się nie nauczyli w domu. -powiedział Mulat
-Sorry chciałem wam pogratulować
bo przed chwilą cię dowiedziałem.
-Dziękujemy.-powiedziałam
-Coś jeszcze bo chcemy być sami. -powiedział
do Niall'a
-Stary nie denerwuj się tak już
idę.Jak chcecie to chodźcie bo gry w butelkę i
tak nudno bez was.
-Nie dzięki a po za tym jestem zmęczona więc
nici by z tego wyszły chyba, że Zayn chcesz to możesz
iść.
-Nie skożystam.
Od razu domyśliłam
się,że
to było jego zadanie a o grze wspomniał żebyśmy nie byli źli
na niego za to. Czas nam tak szybko płynie,
że nawet nie skapnęłam
się a było już
grubo po północy.
-Zayn ja pójdę się
tylko ogarnę szybko i jestem z powrotem.
-Dobrze ja za ten czas też się
ogarnę i przyjdę do ciebie.
Po 20 minutach wyszłam a Zayna jeszcze nie było więc
skusiłam się na telewizję.Zdążyłam włączyć i
do pokoju wszedł Zayn.
-Przyniosłem kakao i coś
do jedzenia.
-O dziękuję,
to co robimy?
-Może obejrzymy film. -powiedział i zza pleców wyją 6
filmów.-Starałem się wybrać
jakieś normalne.
-No dobra to ten.-pokazałam na jakiś
muzyczny.Obejrzeliśmy 3 filmy i
zasnęliśmy,
pamiętam, że robiło
się już jasno .
Perspektywa Zayna:
Noe zorientowałam się
kiedy zasnąłem. Po raz kolejny Marta
pilnowała mojego serduszka.Obudziłem się i
zobaczyłem, że jest już
10.Nie chciałem jej budzić więc
powoli wstałem i pod głowę
podłożyłem poduszkę.
Zszedłem na dół aby zrobić
jej śniadanie.
-O idzie.Upojna noc była? -zapytał
Harry
-Puknij się w ten łeb
idioto do reszty ci odbiło.Ja nie ty.
-Odpierdziel się ode mnie dobrze.
-Chłopaki spokój już.-wteącił
Liam
-Tato ale on mnie obraził.-powiedziałem
-Bo miałem powód. -dodał
Hazza
-Dobra już koniec tego. -odparł
Li
-Sorry ale ja muszę zrobić śniadanie.
Poszedłem do kuchni aby zrobić
śniadanie mojemu skarbowi. Mam nadzieję ,że będzie jej smakować. Powoli otworzyłem drzwi a ona jeszcze spała więc postanowiłem ją obudzić.-Królewno wstajemy koniec tego dobrego.
-Dzień dobry.
-Mam tu coś dla ciebie.- powiedziałem i podałem tackę z śniadaniem
-O dziękuje nie musiałeś.
-Nie musiałem ale chciałem.
-No dobrze ale zjesz ze mną bo ja sama nie dam rady tyle.
Po śniadaniu zeszliśmy na dół a w salonie już siedziała cała zgraja łącznie z Dan i El.
-No cześć dziewczyny co tam u was?- zapytałem
-Wpadłyśmy na chwile po dziewczyny bo mamy z nimi do pogadania .Marta zbieraj się szybko i czekamy na ciebie na zewnątrz.- powiedziała Dan i wyszły wszystkie a Martusia pobiegła na górę się przebrać i po 10 minutach wyszła na pożegnanie dając mi buziaka.
-To co gramy na play-u?- zapytałem
-Oky to co 3 na 2 jak zawsze?- dopytywał Lou
-Wchodzę w to.- odpowiedział Hazza
-A gdzie dziewczyny poszły wiecie coś?
-Nie za bardzo ale były wściekłe jak tu przyszły. Coś poważnego chyba bo dawno nie widziałem takiej Daniell.- odpowiedział mi Liam
-Aha dzięki za info. To co gramy teraz.
Graliśmy tak do powrotu dziewczyn.
Perspektywa Daniell:
Kiedy przeczytałam w gazecie artykuł o Agacie a potem o Patce i jej wyjeździe z Niall’em byłam w szoku. Napisali tam ,że Aga zdradza Lou już na samym początku a Patka jest z Niallerem tylko dla sławy. Wiedziałam ,że to nie prawda i postanowiłam powiedzieć dziewczyna o tym nie chce aby dowiedziały się o tym z gazet.
-Aga powiedz mi kto to jest?- zapytałam i pokazałam zdjęcie z gazety.
-O matko. To jest mój były. Można tak powiedzieć. Lou go zna bo był w tedy ze mną. To jest z wczoraj. Ale dlaczego tu jest napisane ,że ja go niby zdradzam.- powiedziała i „opadła” na ławkę.
-To nie wszystko bo na Patrycje też jest jazda, że podobno jesteś z Niall’em dla sławy i kasy. Nie długo pojadą po Marcie i Emilii tylko musza coś znaleźć na was. Wy nie jesteście do tego przyzwyczajone ale tak niestety już jest w tym świecie.
-To jest koszmar. Przecież to nie prawda. Masz przy sobie ten artykuł z miłą chęcią go przeczytam.- powiedziała Patka
-Lepiej nie dziewczyny nie jesteście na to gotowe tak jak ja nie byłam jak przeczytałam o sobie i Liamie w gazecie, że niby się puszczam i jestem w ciąży tylko nie wiem z kim.
-Mam nadzieje, że nie załamiecie się teraz. Pamiętajcie ,że zawsze macie nas –dodała El i powoli zbierałyśmy się do domu. Kiedy doszłyśmy i otworzyłam drzwi usłyszałam wrzaski chłopaków od razu domyśliłam się ,że Graja w nogę na play-u.
-Co wy tu odwalacie. Ile tak już siedzicie? -zapytała Emila
-No jak wyszłyście to zaczęliśmy grać.- powiedział Harry
-No pięknie nie ma nas chwile a wy taki bajzel robicie. Już to wyłączać i ruszać dupy raz dwa i powtarzać nie będę.-dodała wściekła Agata
-No daj skarbie tylko dokończyć meczy zaraz kończymy odpowiedział Lou i zrobił błagalną minę
-Czy ja nie wyraźnie powiedziałam.- powiedziała już głośniej i podeszła do telewizora i go wyłączyła.
-Ejj no.-powiedzieli razem
-Ruszać dupy i sprzątać a jak będziecie grzeczni to z dziewczynami zobaczymy czy pozwolimy wam pograć jeszcze. Raz dwa i teraz nie żartuje już.-dodała a ci jak rakiety zaczęli sprzątać a ona poszła do siebie widać było, że jest padnięta po tym wszystkim. My dopilnowałyśmy chłopaków ze sprzątaniem i zrobiłyśmy kolację Lou powiedziała ,że idzie po Gucie ale mu odradziłam. Przy jedzeniu powiedziałyśmy co jest w gazetach. Byli w szoku. Rozeszliśmy się do siebie i tak minął kolejny dzień. Nie zbyt miła ale na szczęście już minął.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz